Biuro Informacji Kredytowej (BIK) to dla wielu osób słowo-klucz, które budzi niepokój. „Czy jak się dogadam z bankiem, to zniknę z BIK-u?” – to jedno z najczęstszych pytań, jakie słyszę w kancelarii. Odpowiedź nie jest prostym „tak” lub „nie”, ale mam dla Ciebie dobrą wiadomość: ugoda to autostrada do wyczyszczenia swojej historii, podczas gdy upór i brak spłaty to droga donikąd.
Przyjrzyjmy się, jak to działa w praktyce, bez zbędnego straszenia paragrafami.
BIK to lustro, a nie tablica do ścierania
Musimy zacząć od jednej ważnej rzeczy: BIK nie jest czarną listą dłużników (choć tak się o nim mówi), ale zbiorem informacji o Twojej historii kredytowej. Działa jak lustro. Jeśli spłacasz kredyty – odbija Twój sukces. Jeśli masz opóźnienia – pokazuje rysy.
Samo podpisanie ugody nie działa jak magiczna gumka, która w jedną noc wymazuje całą przeszłość z raportu. Dług nie zniknie w chwili złożenia podpisu, ponieważ fakt istnienia zobowiązania jest prawdziwy. Jednak ugoda zmienia to, co lustro pokazuje.
Co zmienia się po zawarciu ugody?
Gdy masz długi i nic z nimi nie robisz, w BIK-u widnieją najgorsze możliwe statusy: „windykacja”, „egzekucja”, „opóźnienie powyżej 180 dni”. To czerwona lampka dla każdego, kto sprawdza Twoją wiarygodność.
W momencie zawarcia ugody dzieją się dwie kluczowe rzeczy:
- Zatrzymanie negatywnej lawiny: Status długu zmienia się. Zamiast „ściąganego komorniczo”, staje się „restrukturyzowanym” lub objętym porozumieniem. Dla analityków bankowych to sygnał: „Ten klient miał problemy, ale zaczął je rozwiązywać”.
- Droga do zamknięcia zobowiązania: Ugoda, która często umarza dużą część długu (pamiętasz te 65%?), pozwala Ci szybciej spłacić pozostałość.
Kiedy następuje „czyszczenie”?
Prawdziwe „czyszczenie” BIK-u jest możliwe dopiero po całkowitej spłacie zobowiązania. I tu ugoda daje Ci ogromną przewagę.
- Bez ugody: Dług z odsetkami rośnie w nieskończoność, komornik zajmuje pensję, a wpis w BIK „świeci się na czerwono” przez lata, blokując Cię finansowo.
- Z ugodą: Spłacasz ustaloną, mniejszą kwotę. W momencie przelania ostatniej raty, bank ma obowiązek zaktualizować dane w BIK z informacją: „Zobowiązanie zamknięte/spłacone”.
Dopiero gdy dług jest spłacony (zamknięty), możemy podjąć działania prawne mające na celu usunięcie wpisu z historii (np. poprzez cofnięcie zgody na przetwarzanie danych, jeśli minęło 5 lat od problemów lub jeśli bank naruszył procedury). Bez spłaty – a więc bez ugody – usunięcie wpisu jest zazwyczaj niemożliwe.
Podsumowując: Czy warto?
Ugoda to nie czarodziejska różdżka, ale niezbędny pierwszy krok. Nie wyczyści BIK-u w jeden dzień, ale jest jedynym skutecznym sposobem, by doprowadzić do sytuacji, w której usunięcie negatywnych wpisów w ogóle stanie się możliwe. Zamienia status „wiecznego dłużnika” na status „klienta, który uregulował swoje sprawy”.